wtorek, 22 lipca 2008

Między Michnikiem i "Dziennikiem"


Polska wciąż pełna jest ludzi, którzy chcieliby być Michnikami bis, super Michnikami, albo może anty Michnikami, czy Michnikami inaczej. Zastanawiam się, czy tych bardzo różnych ludzi coś łączy - i wiem, że na pewno łączy ich... Michnik.

Niedawno obejrzałem sobie telewizyjną "Frondę" z 1997 roku, na temat demokracji. Na ekranie parada znanych twarzy, ale to, co słyszymy, może przymusić do pytania, czy ten kto był tym kim był, jest dziś tym kim jest: oto Lesław Maleszka mówiący o demokracji liberalnej słowami dzisiejszego Cezarego Michalskiego (że fundamentem demokracji jest cynizm kompromisu itd.) - zupełnie jakby był "zmęczonym liberałem" tak się zachowywał - a to robiło wrażenie jakieś parę dni po emisji "Trzech kumpli" w TVN; oto z kolei sam Cezary Michalski mówiący słowami dzisiejszego Marka Jurka (że w demokracji możliwe było wykluczenie Żydów i umysłowo chorych, a dziś takim wykluczeniem objęci są nienarodzeni - naprawdę tak mówił, ani się zająknął!), oto wreszcie Marek Jurek mówiący słowami Marka Jurka, wczorajszego i dzisiejszego równocześnie (że nie do demokracji jako takiej ma pretensje, ale do jej liberalnego oderwania od absolutnych podstaw).

Ciekawa nauka, pouczająca. Na ekranie z filmem sprzed lat są dwa odmienne poglądy, dwie strony sporu, dwa rozumienia demokracji. Jeden z nich należał i należy nadal do Marka Jurka. Drugi należał do Lesława Maleszki, filmowego porte-parole „Gazety Wyborczej”; dziś tymi słowami ogłasza swoje antyfundamentalistyczne krucjaty Cezary Michalski, z pokładu dziennika o ambicjach Gazety.

Czy jak ktoś bardzo i mocno chce być głównie anty-Michnikiem, to skończy kiedyś jako Michnik?

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Szanowny Panie Pawle!
Czy ma Pan może stare programy frondy na jakimś dvd spakowane i czy może je Pan prywatnie skopiować?
mój mail: r.krupka@wp.pl

Paweł Milcarek pisze...

Nie mam tych programów. Ale chyba można je kupić w internetowej księgarni Frondy. Pozdrawiam serdecznie.