poniedziałek, 14 lutego 2011

Duchowe, czyli rozumne



Zaczął się ostatni tydzień rozwijający chwałę Wcielenia - następna niedziela rozpocznie Przedpoście, łagodny okres przejścia od radości Objawienia Pańskiego do pokutnego czuwania Postu. Jeśli chodzi o modlitwę podaną przez Kościół na ten tydzień, w "starszej formie" rytu rzymskiego, brzmi ona następująco:
Praesta, quaesumus, omnipotens Deus :
ut semper rationabilia meditantes,
quae tibi sunt placita, et dictis exsequamur, et factis.

W moim mszaliku łacińsko-polskim z 1963 roku przetłumaczono to w taki sposób:
Spraw, prosimy Cię, wszechmogący Boże,
abyśmy stale rozważając prawdy duchowe,
spełniali słowem i czynem to, co się Tobie podoba.

Nie jest to jedyne tłumaczenie, z którym można się spotkać. Istnieje bowiem takie zupełnie oficjalne: zatwierdzony przekład tej modlitwy, która w mszale zreformowanym zjawia się w 7. Niedzielę Okresu Zwykłego (czyli w tym roku - za tydzień!) odróżnia się tym, że używa słów "Twoja nauka" tam, gdzie dawny przekład mówi o "prawdach duchowych" - zaś oryginał posługuje się słowem "rationabilia".
"Twoja nauka" - to chyba nie jest dobry przekład. A "prawdy duchowe"? Myślę, że znacznie lepszy, a mimo to łacińskie słowo rationabilia pozostaje czymś więcej. Najpierw po oczach bije jego rdzeń: "ratio". To znaczyć może wiele, ale jako pierwsze znaczenie przychodzi: rozum. A więc rationabilia to byłoby "to, co rozumne", a może "to, co zrozumiałe". Odczuwamy jakąś płaskość, w tym kontekście?
Tak, to jest za płaskie - wychodziłby z tego jakiś racjonalizm, na dodatek proponowany jako podstawa rozeznania tego, "co się [Bogu] podoba". Krótko mówiąc: religia w obrębie rozumu. A więc jak na chrześcijaństwo - za mało!
Jednak słowo rationabilia właśnie zawiera - więcej. Owszem, zawsze będzie mówiło o rozumności - ale takiej, która nie jest kryterium sama dla siebie. O takiej rozumności-logiczności, która sama jest przejawem swojej podstawy: ducha, logosu. Jeśli chodzi o rozumność, to jako uprzywilejowany ślad duchowości. A więc przekład "prawdy duchowe" nie jest na pewno tak zręczny jak oryginał, ale zdaje się chwytać istotę sprawy. Użycie słowa "prawdy" wydaje się uzasadnione - o wiele bardziej niż słowa "nauka".
Słowo rationabilia, przy którym zatrzymałem się na dłużej, pada w zdaniu, które opisuje jakby warunek niezbędny do tego, aby spełniać wolę Bożą: stała medytacja tego, co duchowe, uchwytne dla ducha.
Nieustanne ważenie, przeżuwanie, rozmyślanie, smakowanie, pamiętanie, rozważanie "tego, co duchowe", jest w modlitwie opisane jako stan, w którym można otrzymać tę łaskę: spełniać to, co Bogu się spodobało. W tym miejscu następuje - w oryginale łacińskim - ciekawy ruch. Jednym ciągiem powiedziano: "abyśmy to, co Tobie się podoba, mową spełniali". Specyfika łacińskiej modlitwy pozwala natomiast, aby na samym końcu dodać, jakby po pauzie: "i czynami". Et factis.
Spełnienie tego, co się Bogu podoba, ma swoją inną logiikę i uwarunkowania, gdy dokonuje się słowami - a inną, gdy realizuje się w czynach. Dlatego dobrze, że rytm modlitwy trochę rozdzielił te dwie tak samo konieczne płaszczyzny. Podobno "słowami" łatwiej. Być może dlatego o "czynach" powiedziano na samym końcu, aby to słowo pozostało nam w uszach.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

W tym roku wyjątkowo ta kolekta jest tak wcześnie, bo Wielkanoc prawie w najpóźniejszym mozliwym terminie. Zwykle odmawia sie ją na dwa tygodnie przed adwentem ;-).
A co do "rationabilia".
W Kanonie mamy przecież prośbę "quam oblationem tu, Deus, in omnibus, quaesumus, benedictam, adscriptam, ratam, RATIONABILEM, acceptabilemque facere digneris: ut nobis Corpus et Sanguis fiat dilectissimi Filii tui, Domini nostri Iesu Christi."
I u kardynała Ratzingera w "Duchu liturgii" czy w "Nowej pieśni dla Pana" mamy uwagi o "rozumnej" służbie Bożejm odpowiadajacej Logosowi, w nawiązaniu do Rz12,1 gdzie w oryginale mamy "logike latreia" a w Wulgacie "rationabile obsequium" .
Pozdrawiam
Horseradish