niedziela, 6 marca 2011

Modlitwa na "kuse dni"


Niedziela Zapustna, czyli Pięćdziesiątnica: ostatnie dni Przedpościa, "za chwilę" Popielec, a z nim Wielki Post, czyli święta kwarantanna przed Wielkanocą.
Dzisiaj, a potem w poniedziałek i wtorek "starsza forma" rytu rzymskiego zachowuje, jak w poprzednie tygodnie, starożytną kolektę.
Preces nostras, quaesumus, Domine, clementer exaudi :
atque a peccatorum vinculis absolutos,
ab omni nos adversitate custodi.
Słysząc ją lub czytając, możemy odnieść wrażenie jakiegoś deja vu - że gdzieś niedawno już się z tym spotkaliśmy. To wrażenie jest o tyle uzasadnione, że kolekta Pięćdziesiątnicy jest co prawda samoistna, ale w oczywisty sposób łączy motywy obecne w kolektach dwóch poprzednich niedziel przedpostnych.
Pierwsze zdanie jest niemal dosłownym powtórzeniem pierwszego zdania kolekty Siedemdziesiątnicy:
Naszych próśb - prosimy, Panie - łaskawie wysłuchaj.
Z kolei skierowane do Boga wezwanie finalne powtarza motyw obecny w kolekcie poprzedniej niedzieli, Sześćdziesiątnicy:
Strzeż nas od wszelkiej przeciwności.
A jednak jest w tej modlitwie coś swoistego, jej własnego - jest to wskazanie na naszą kondycję - na kondycję tych, którzy proszą o łaskawe wysłuchanie ich modlitw, modlitw o ustrzeżenie od wszelkich przeciwności.
We wtrąceniu między zdaniem pierwszym i wezwaniem końcowym czytamy:
- i rozwiązanych z więzów grzechów...
"Rozwiązanych z więzów grzechów, strzeż nas od wszelkiej przeciwności". Dopiero całe to zdanie jest ową kroplą zdrowej doktryny, która sączy się niedzielę po niedzieli, tydzień po tygodniu, dzień po dniu z modlitw katolickich. Istnieje łaska podstawowa: że przybliżono nas do życia Bożego, rozwiązując z niewoli grzechu. Ale na tym nie koniec: prosimy, abyśmy - dzięki tej łasce Bożej wolności - zwyciężali nad tym, co sprzeciwia się jej, co sprzeciwia się nam nią uwolnionym.
I z tymi słowami idziemy przez najbliższe "kuse dni", aż tradycyjna modlitwa kościelna w Poście nie zacznie nam po swojemu wypominać, że czas wstąpić w czterdziestodniowe oczyszczenie.

PS
Z obecnego na areopagu21 wpisu p. Dariusza Bruncza dowiedziałem się, że dzisiaj również luteranie obchodzili swoją ostatnią niedzielę Przedpościa - i że czytano im w zborze ten sam introit i tę samą ewangelię, które należą do tradycji łacińskiej Kościoła, przechowywanej obecnie w "starszej formie" rytu rzymskiego. To niezwykłe, że "przedsoborowa" liturgia łacińska (z korzeniami w VI wieku św. Grzegorza) okazuje się bardziej - hmmmm - ekumeniczna niż ta "posoborowa", reformowana m.in. "ze względów ekumenicznych" po Vaticanum II. Dziwny jest ten świat!

Brak komentarzy: