piątek, 6 marca 2015

Piękna pani, stara znajoma

Odnalazłem ją na wystawie malarstwa Olgi Boznańskiej w Muzeum Narodowym. W tłumie portretów różnych pań i panów, dzieci i młodzieży jest i ona: Zofia z Goetzów-Okocimskich Włodkowa. Filozofka, gorliwa, mądra katoliczka. Na portrecie: piękna pani. Z wachlarzem (czyżby japońskim?).



Nigdy wcześniej jej nie widziałem. Za to słyszałem o niej, przed ćwierć wiekiem: spotkana u trapistów pod Cherbourgiem hrabina Cieńska wtajemniczała mnie m.in. w anegdoty o swej krakowskiej socjecie. Na cześć moich ówczesnych prac przekładowych ze św. Tomasza hrabina opowiedziała o swych bytnościach u Włodków: w pamięci utrwaliła się czcigodna mama koleżanki, Zosi; to ona dała językowi polskiemu pierwsze większe tłumaczenia dzieł Akwinaty: Summa contra gentiles, traktat o Bogu z Sumy Teologii. Zasłużona dama. A jej córka, Zofia (Zosia z opowiadań hrabiny C. i mojego Profesora), to jedna z najwybitniejszych polskich mediewistek.

1 komentarz:

Marek Jerzy Minakowski pisze...

Ej, prof. Zofia Włodkówna (do której 3 lata chodziłem na seminarium ze św. Tomasza) nie BYŁA, tylko JEST, bo wciąż żyje!
Oto ona: http://www.sejm-wielki.pl/b/zi.3.144.a2
Marek J. Minakowski