czwartek, 5 sierpnia 2010

Natura horret vacuum

Chciałbym, żeby było tak jak pisze, ze swojej odległości, WW. Ale na razie nie ufam tym słowom... Ponieważ ten krzyż jest pusty - idźmy tropem tego spostrzeżenia i tej metafory - pojawi się problem "zstąpienia z krzyża" (jest on już u samego WW) - a więc pojawi się, to nic dziwnego, również znana pokusa "teologii wyzwolenia", tryumfu witalności ludzkich porywów i interesów nad Kimś.

Pięknie brzmią sugestie o "ubogich Pańskich" (tych braciach Chrystusa), na pewno są bliskie prawdy. Czy jednak trafiają tutaj w punkt? A może zupełnie zniknął w tej teologii moment bardzo ludzkiej pokusy: że to, co puste, chętnie SAMI zapełniamy - swoimi planami, pojęciami, emocjami. Natura horret vacuum - dlatego kościelna nadnatura strzeże próżni także przed nami, dla "większych darów".

Brak komentarzy: